środa, 4 grudnia 2013

Wygrzebane na gabeciu

Nie wiem jak jest w innych częściach kraju , ale u nas coraz popularniejsze stają się sklepy z używanymi meblami i innymi rzeczami wyposażenia wnętrz z zachodu. Jeden z takich sklepów poszedł nawet o krok dalej, bo na ogromnej powierzchni można znaleźć szkło, ceramikę, stare mosiężne świeczniki, lampy, obrazy i inne bogactwo. Większość tych rzeczy to według mnie śmietnik, ale...jak to zwykle bywa w takich sklepach- można coś fajnego znaleźć.
O godzinie przegladania ogromu towaru napotkałam taką oto rzecz:
Panie ze sklepu nie bardzo wiedziały co to jest, wyceniły "to metalowe coś " na 10 pln.
W ten oto sposób, po długich poszukiwaniach mam piękny stojak na wino:
 


środa, 27 listopada 2013

Przetrwać jesień

 
Za oknem pogoda depresyjna. Najłatwiej byłoby się zakopać pod kocem z kubkiem herbaty lub lampką wina i bezmyślnie pogapić w telewizor. Taka pogoda zabija chęć robienia czegokolwiek. Im bardziej tak myślę, tym bardziej mi się nie chce. Po kilku takich bezproduktywnych dniach, gdzie od znudzenia samej ze sobą było mi źle postanowiłam coś z tym zrobić. W domu stare i oklepane sposoby : maseczki, masaże, namiastka SPA. Jednak dotarło do mnie, że skoro ja tak funkcjonuję to pewnie jakiś procent moich koleżanek również ma podobnie. I tak zapoczątkowałyśmy cykl "antydepresyjnych spotkań towarzyskich". Raz lub dwa razy w tygodniu spotykamy się po babsku, na drinka, wino, herbatę, lub cokolwiek innego, i już. Czasem siedzimy we dwie innym razem w osiem. Metoda jak na razie jest skuteczna. Polecam.

wtorek, 19 listopada 2013

Praca w domu




Od kilku lat pracuję w domu. Z pewnością taki stan rzeczy ma dokładnie tyle samo wad ile zalet. Ciężko się zorganizować, i być wydajnym, poczucie tego, że w pracy jesteśmy ciągle przez 24 godziny na dobę.Coraz więcej osób decyduje się na taką formę pracy i w związku z tym w mediach pojawia się coraz więcej poradników o tym jak zorganizować pracę w domu by była przyjemna i wydajna.Oto co mi sie najbardziej przyda i z czego zamierzam skorzystać:

DBAJ O WYGLĄD
Oczywiście nie musisz pracować w najlepszej sukience i pełnym makeupie. Warto jednak codziennie rano ogarnąć się tak, jakbyś wybierała się do pracy do biura. Praca w dresie może być przyjemna, ale jednocześnie ją utrudnia – ten strój kojarzy się bardziej z czasem odpoczynku, przez co trudniej ci się skupić na zadaniach do wykonania.

USTAL GODZINY PRACY
Możesz mieć tendencję do przepracowywania się albo do zbytniego lenistwa. Obie skrajności wpływają fatalnie na jakość naszej pracy, dlatego musisz ustalić konkretne godziny, w których będziesz pracować. Najlepiej po prostu trzymać się typowo `biurowych` godzin (8:00-16:00 lub 9:00-17:00), choć tak naprawdę ten szczegół zostawiamy już tobie. Bądź wierna narzuconym sobie ramom. Zobaczysz, jak wzrasta twoja efektywność.

PLANUJ POSIŁKI
Dokładnie zaplanowane posiłki nie tylko pozytywnie wpływają na nasze zdrowie i sylwetkę, ale pomagają również usystematyzować nam grafik pracy. Spróbuj wyznaczyć sobie dokładne godziny, w których będziesz miała przerwę na drugie śniadanie i obiad. Unikaj podjadania – to nigdy dobrze się nie kończy.

UTRZYMUJ KONTAKTY TOWARZYSKIE
Choć z jednej strony praca zdalna może uchronić cię niejednokrotnie od nieprzyjemnych biurowych intryg, to z drugiej istnieje szansa, że po jakimś czasie zacznie doskwierać ci samotność i poczucie wyobcowania. Dlatego staraj się jak najwięcej wychodzić `do ludzi`, żeby zupełnie nie zapomnieć jak wyglądają. Utrzymuj kontakt ze znajomymi nawet wtedy, gdy fizycznie nie macie czasu się zobaczyć – pogadaj z nimi na Facebooku, zadzwoń, albo wyślij SMS-a. Choć wirtualne rozmowy nie zastąpią tych w cztery oczy, uchronią cię od totalnego załamania.

ZORGANIZUJ SWOJĄ PRZESTRZEŃ
Nie każdy ma tyle miejsca w mieszkaniu, by zaprojektować osobne pomieszczenie na biuro. Powinnaś jednak wygospodarować chociaż jeden kąt, w którym będzie ci się wygodnie pracowało. Jeśli masz taką możliwość, nie lokuj go w sypialni – sfery snu i pracy powinny być od siebie rozdzielone.

Wszystkie z  wymienionych zasad udało mi się już niejednokrotnie złamać. Nie raz pracuje w piżamie, miejsce pracy mam ulokowane w sypialni, a spotkania ze znajomymi odwołuję bo nie chce mi się wychodzić.
 Czas to zmienić. Poza miejscem pracy, którego nie mogę przenieść, wszystko inne ulegnie zmianie. zobaczę czy podniesie to moja wydajność i chęć do pracy. Ogłaszam okres próbny.




piątek, 15 listopada 2013

Dzikość serca

Nigdy wcześniej nie miałam odwagi nosić deseni. Nie lubiłam kratek, pasków, kropek. Wszystko w mojej szafie było jednolite. Z wiekiem zauważam większą otwartość i elastyczność. W miniony weekend postanowiłam zjrzec do nowootwartego sklepu, i oto z czym wyszłam:
bluzka codzienna, z miękkiej bawełny, idealna do dżinsów

Sukienka jest z dresowej dzianiny, wygodna i ciepła. Sprawdziła mi się przy wyjeździe za miasto.Nie jest elegancka więc pasuje i do butów emu i do brązowych kaloszy.


czwartek, 7 listopada 2013

Jesienne otulanie

Prognozy straszą nas zimą stulecia, tymczasem pogoda za oknem pozwala mieć nadzieję na łagodną zimę. Idealną na piękny płaszcz. Uwielbiam płaszcze. Zawsze zwrócę uwagę na pięknie skrojony , idealnie dobrany do okazji i sylwetki.
Oto płaszcze na które zwróciłam uwagę oglądając jeden z seriali.
Max Mara
Salvatore Ferragamo

Burberry
Max Mara
Przepiękne, ale...ceny kosmiczne.
Tymczasem oto co nam proponują nasze sklepy sieciowe:

Zara
Zara

 Mango
 Mango
Massimo Dutti
 

Niewiele jasnych kolorów niestety, ale beże, brązy i szarości się zdarzają. Nie odważyłam się jednak na inny kolor i w mojej szafie zawisł płaszcz czarny. Argumenty - jest tylko jeden- pasuje do wszystkiego co mam. Na inny będę polowała na przecenach. Tymczasem czekam na jesienno-zimowe chłody.

środa, 6 listopada 2013

Po urodzinach

W urodzinowym nastroju , starsza o rok, mam nowe postanowienia na rok kolejny :).
  • Zadbać o bliskich i przyjaciół, poświęcać im więcej uwagi
  • Zadbać o zdrowie i formę, ćwiczyć dbać o siebie
  • Więcej czytać, więcej się uśmiechać
  •  Nie narzekać
Chcieć to móc, a dostają ci co nie przyjmują odmowy- niech więc chociaż cześć życzeń się spełni. Ja napawam się radością z otrzymanych prezentów.
Do bukietu kwiatów dostałam taki oto załącznik :)

Na osłodę faktu, że się starzeję .

poniedziałek, 4 listopada 2013

Ćwiczenia w domu zamiast siłowni

W całym swoim życiu przerobiłam już chyba wszystkie fory ruchu ( w tym bezruch). Od prawie roku ćwiczę w domu. Efekt: 6 kilo mniej, ładniejsza sylwetka, ubrania w rozmiarze S. Korzystam z bezpłatnych materiałów umieszczonych na kanale You Tube. Jedyny koszt jaki poniosłam to sportowe , wygodne obuwie.
Plusy takiej formy to:
  • ćwiczę w wygodnym dla siebie momencie dnia
  • mogę ćwiczyć nawet kilka razy dziennie
  • nic nie płacę za fitness
  • codziennie mogę ćwiczyć inny program
Minusy:
  • ciężko się samemu zmotywować do ćwiczeń.

Staram się motywować , dbać o to co jem i w jakich ilościach. Nie jest łatwo- pogoda za oknem jesienna, apetyt szalony, niechęć do ćwiczeń tak ogromna, że ciężko mi się przełamywać. Mam  jednak swój cel. Cel nazywa się " ROZMIAR XS"



( większość tych ćwiczeń w dowolnej konfiguracji pojawia się w każdym programie treningowym, bez względu na to kto jest jego autorem- można pokusić się o stworzenie własnego autorskiego programu i trenowaniu wybranych partii ciała)






piątek, 1 listopada 2013

                                 
      "Nie umiera ten, kto pozostaje w sercu i pamięci bliskich"


wtorek, 29 października 2013

O mnie

Mam prawie 35 lat i nastoletnią córkę. Zawsze ceniłam sobie klasykę zarówno w strojach , jak i wszelkich dodatkach. Do niedawna nie przywiązywałam szczególnej uwago do stroju, kombinowałam z różnym skutkiem. Mam kłopotliwa figurę klepsydry przy dość niewielkim wzroście. Bywało, że strojem dodawałam sobie lat lub kilogramów. Kilka lat temu moje życie się rozsypało i musiałam pozbierać je do kupy- i dzięki temu pewne rzeczy zaczęłam układać od początku. Staram się patrzeć na siebie łaskawszym okiem i dbać o to by zakupy i moje stroje nie były przypadkowe. Postanowiłam w końcu znaleźć miejsce gdzie sama będę mogła pewne rzeczy uporządkować. Ten blog jest właśnie takim miejscem. Nie będzie tu strojów dla nastolatek, ekstra super trendów, ale będą stylizacje spokojne odpowiednie dla kobiet w wieku zbliżonym do mojego,  takich które czuja się młodo i mają w sobie mnóstwo energii. Chciałabym oswoić modę, by zakupy nie stawały się piekłem. Nic więcej. Żadnego wyznaczania trendów, żadnego opiniotwórczego gadania o projektantach - tylko to co mi się podoba i w czym według mojej subiektywnej oceny wyglądam dobrze.
Oprócz stylizacji będzie tutaj wszystko co mnie interesuje i co lubię: książki, gotowanie, piękne zdjęcia, podróże, czyli wszystkiego po trochu. Moje miejsce w wirtualnym świecie.

poniedziałek, 28 października 2013

Impreza w domu - w co się ubrać?

Rozpoczął się sezon imprez wszelakich. Jedyny problem jaki z tym mam to strój na każdą z nich. W ubiegłym tygodniu miałam imprezę na 20 osób w domu. Zasiadaną, ale z możliwością tańców do białego rana :). Jeszcze w dniu imprezy, rano biegałam w poszukiwaniu stroju. Wymyśliłam sobie zestaw ze spodniami skórzanymi w roli głównej, i po raz kolejny przekonałam się, że co modne- nie zawsze się nadaje. Przejrzałam dziesiątki par spodni ze skóry, ekoskóry i materiałów przypominających skórę. Przemierzyłam ich kilkanaście par- od wyglądających elegancko do lateksopodobnych :). Ostatecznie uznałam, że w żadnych nie wyglądam dobrze. Zrezygnowałam na koszt pięknej klasycznej sukienki, którą następnie w domu zamieniłam na czarne spodnie i elegancką , czarną bluzkę.( jak się opiera całą koncepcje stroju na czymś czego jeszcze nie mamy, to niestety potem jest ubraniowa katastrofa). Wyszło trochę czarno, ale dodałam do tego ogromną złotą bransoletkę i złote kolczyki.




Spodnie skórzane nie są dla mnie- niestety , chociaż bardzo mi się podobają.

czwartek, 24 października 2013

Służbowa kolacja

 W najbliższy weekend mam ważną imprezę służbową. Restauracja, zaproszonych ok. 70 osób, wymagany strój koktajlowy. Nienawidzę ciuchów jednorazowych , ubrań, które po jednym nałożeniu lądują w szafie i czekają na okazję, która tak naprawdę nie nadejdzie. Mam już tego typu błędy w szafie piwnicznej, suknie balowe z odkrytymi plecami, w których czuje się jak abażur barokowej lampy.  
Tym razem postawiłam na klasykę.Szukałam czegoś co nada się na różne okazje, od kolacji wigilijnej na śniadaniu wielkanocnym kończąc. Mierzyłam kilka sukienek, dwie spodobały mi się wyjątkowo i te pomimo tego co nakazywał rozsądek- kupiłam. Dwie pierwsze wiszą w mojej szafie :) Nie czuję się w nich jak Starsza Pani, a jednocześnie nie mam wrażenia, że przebieram się za nastolatkę.W połączeniu z czarnymi szpilkami i czarnymi rajstopami są bardzo uniwersalnym strojem na nadchodzący sezon .
Na służbową kolację z tańcami do rana wybrałam tę pierwszą w takim właśnie zestawieniu z czarnymi pół-kryjącymi rajstopami i czarnymi zamszowymi szpilkami.









piątek, 11 października 2013

XS- to mój cel

Od stycznia wykonałam ciężką pracę by poprawić wygląd swojej sylwetki. Moją motywacją było kilka ważnych uroczystości rodzinnych oraz wakacje. Całkiem zmieniłam sposób odżywiania, i codziennie ćwiczyłam. Nawyki żywieniowe całe szczęście pozostały, natomiast od powrotu z wakacji ciężko mi było się zmusić do wysiłku fizycznego. Nie zdążyłam jeszcze przytyć, i żeby temu zapobiec wracam do codziennej porcji gimnastyki. Za rok też będą wakacje, nie chciałabym pierwszego stycznia stanąć w punkcie wyjścia.Nic wielkiego, po prostu dostępne w internecie programy ćwiczeń w zupełności mi wystarczą. Stawiam sobie wyzwanie: w Sylwestra chciałabym ważyć 52 kg. Muszę zrzucić niecałe 5 kg. Chyba jest to możliwe? W każdym razie to mój cel. Jeśli uda mi się go osiągnąć, sama sobie ufunduję nagrodę :). Najlepiej w rozmiarze XS.

piątek, 4 października 2013

Jesienne zaczytanie

Jesień to dobry czas na czytanie. Nie tylko gazet i katalogu z IKEA, ale na czytanie najprawdziwszych książek. Ja swoje kupuję w księgarniach, antykwariatach, lub targach tanich książek .Nie uznaję mody na pewne tytuły, raz dałam się namówić na50 twarzy Greya, i to była pierwsza w moim życiu książka , jaką zwróciłam do sklepu. Teraz pseudo erotyki omijam szerokim łukiem i trzymam się sprawdzonej metody- żadnych głośnych hitów, żadnych spektakularnych debiutów, żadnych kontrowersyjnych eksperymentów. Stare sprawdzone nazwiska, ot co.
W końcu pokonałamKroniki ptaka NakręcaczaHaruki Murakami. Długo się przymierzałam, odpadałam po kilku stronach. po prostu się wciągnęłam, i to tak, że czytałam ja gotując obiad :).
Dziwna powieść, uznawana za jedna z najlepszych powieści tego autora.Magiczna i wciągająca, nagle oczywistość przestaje być oczywista i nic nie jest takie jak zwykle. Haruki Murakami pisze dziwnie a jego książki uznawane za ciężkie, jednak jeśli już wciągną to nie dają zasnąć zanim nie dobrniemy do ostatniej strony.

Rzutem na taśmę wciągnęłam jeszczeŚwiat według GarpaIrvinga.
Stare, ale jare. Lubie Irvinga, aŚwiat według Garpato jedna z moich ulubionych jego książek.Jeśli zapoznawać się z Irvingiem, to chyba ta książką właśnie :)

Na koniec zostawiam sobie wyciskach łez, który mnie jednak nie wzruszył;Tylko razem z córką” Głośna książka, która za sprawa ilości sprzedanych egzemplarzy zaliczyła wpis do Księgi Rekordów Guinnessa. Pewnie kiedyś ( bo to stara historia) poruszyłaby mnie bardziej, ale tyle już napisano historii o tym ,że kobieta poślubia Irakijczyka, Irańczyka, Libijczyka, Libańczyka lub innego -czyka, wyjeżdża z nim na niby wakacje i nagle.mąż pokazuje jej jakim jest tyranem, więzi ja, bije, poniża. Pomaga mu w tym jego straszna rodzina. Potem następuje spektakularna ucieczka, a autorka tych dramatycznych przeżyć pisze i wydaje książkę ku przestrodze. Niestety przestrogi niewiele dają bo co jakiś czas znowu pojawia się świeżo wydana, prawdziwa ,szokująca historia brawurowej ucieczki Amerykanki, Francuzki, Polki lub innej bohaterki od męża tyrana z kraju arabskiego- jak dla mnie temat mocno przebrzmiały.

Po tym ostatnim musiałam chwilkę odetchnąć.Teraz zbieram kolejną porcję .

wtorek, 1 października 2013

Jesienny blues

Miało być sentymentalnie i nostalgicznie, ale...po co smęcić. Pogoda za oknem wystarczająco dołująca. Przyszła jesień, nie jakaś ładna i ciepła. Jest szaro, buro, i pada. W dodatku od razu zimno .Można popaść w depresję, albo mieć to gdzieś i szukać sposobu by przetrwać do wiosny. Szukam więc...Na przekór jesieni, kupiłam sobie letnie buty- bezsens?- być może, ale mi poprawiły nastrój :) Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia i tylko świadomość że zachowywałabym się jak idiotka sprawia , że nie noszę ich w domu ;). Buty są piękne:
Fakt, że za oknem szaro wymusza na człowieku potrzebę sprawiania sobie przyjemności. Niech więc będzie to cokolwiek- byleby było miłe.